Witajcie :)
Dziś zapraszam Was na recenzję kremu pod oczy z serii Soraya Świat Natury. Przyznam, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam kosmetyki tej serii byłam zachwycona i przekonana, że większość z nich kupię. Stało się jednak tak, że miałam spory zapas kremów do twarzy i olejków, więc zdecydowałam się jedynie na krem pod oczy. Przetestowałam go solidnie i teraz nadszedł czas, aby podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.
"Wygładzający krem pod oczy i na powieki stworzony został z myślą o kobietach, które pragną w wyjątkowy sposób zatroszczyć się o delikatną skórę okolic oczu. Zastosowane w jego formule wartościowe oleje roślinne doskonale pielęgnują skórę powiek, przyjemnie ją nawilżają i natłuszczają, a witamina E odżywia naskórek czyniąc go gładkim, miękkim i elastycznym. Skóra wokół oczu staje się promienna, zyskuje wypoczęty wygląd, drobne zmarszczki ulegają wygładzaniu,a cienie pod oczami rozjaśnieniu".
Szata graficzna całej serii jest bardzo ładna, przyciąga uwagę i kusi do zakupu. Przyznam, że podobała mi się cała kampania reklamowa wprowadzająca te kosmetyki na rynek :)
Krem zamknięty jest w małej tubce typowej dla kremu pod oczy. Bardzo lubię kremy z takim aplikatorem, gdyż można nim łatwo i higienicznie nałożyć kilka małych porcji na obszar pod oczami, po czym delikatnie je rozsmarować. Ogólnie rzecz ujmując, opakowanie zaliczam na plus.
Konsystencja kremu jest gęsta. Byłam zachwycona tym faktem, dlatego że kupiłam go z zamiarem stosowania na noc, więc myślałam, że taka treściwa konsystencja będzie idealnie nawilżać obszar pod oczami.
Z racji tego, że jest to tak gęsty krem, nie polecałabym stosowania go na dzień, chyba że jesteście posiadaczkami bardzo suchej skóry lub macie czas, aby pomiędzy nakładaniem kremu a robieniem makijażu zachować minimum 30 minut przerwy.
Krem jest bezzapachowy.
Był to trzeci krem pod oczy, jaki stosowałam w swoim życiu. Dwa poprzednie były Ziai (oliwkowy oraz kozie mleko). Sądzę, że mam już jakieś doświadczenie w tym zakresie i dlatego odważyłam się napisać dla Was tę recenzję.
Działanie tego kremu niestety nie jest dobre.
Spodziewałam się nawilżenia - nie otrzymałam go. Ponadto mam wrażenie, że otrzymałam efekt zupełnie odwrotny. Wydaje mi się, że skóra wokół moich oczu stała się bardziej sucha i podatna na powstawanie zmarszczek mimicznych. Podczas stosowania kremów Ziai (szczególnie tego oliwkowego), miałam wrażenie, że obszar pod moimi oczami jest elastyczny i wygładzony. Tutaj niestety tego nie doświadczyłam.
Dodatkowym minusem jest to, że podrażnia oczy. Nie jest to wina mojego braku umiejętności w tym zakresie, ponieważ żaden inny krem nie powodował u mnie łzawienia i pieczenia oczu, a każdy nakładałam w ten sam sposób.
Budząc się rano nie widziałam wygładzania, nawilżenia ani rozjaśnienia cieni pod oczami.
Nie zużyję tego kremu do końca. Nie wyobrażam sobie dalszego stosowania kosmetyku, który podrażnia oczy. Skóra tamtych okolic jest bardzo delikatna i wrażliwa, podobnie jak same oczy. Trzeba o nie dbać :)
Pojemność: 15ml
Cena: około 10zł
Dostępność: Rossmann, Drogerie Natura, Super-Pharm
Skład: Aqua, Decyl Oleate, Ethylhexyl Stearate, Paraffinum Liquidum, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Ceteareth-12, Petrolatum, Ceteareth-20, Dimethicone, Oenothera Biennis Oil, Rosa Moschata Seed Oil, Ceramide 3, Ceramide 6 II, Ceramide 1, Phytosphingosine, Cholesterol, Sodium Lauroyl Lactylate, Xanthan Gum, Tocopherol, Panthenol, Carbomer, Tetrahydroxypropyl, Ethylenediamine, PEG-8, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben.
Podsumowując, nie polecam Wam tego kremu. Wiązałam z nim spore nadzieje i myślałam, że będę nim zachwycona, ale niestety tak się nie stało. Nie skreślam całej serii Świat Natury. Obecnie testuję peeling morelowy i jak na razie nie mam zastrzeżeń.
Przy okazji posta o takiej tematyce,
zapraszam Was do obejrzenia filmiku na temat prawidłowego nakładania kremu pod oczy, który nagrała Nissiax83 [
klik]. Pewnie większość z Was już ją dobrze zna, a jeśli nie to gorąco zachęcam do zapoznania się z jej filmikami :)
Pozdrawiam,
Asia.