Dziś pora na drugiego posta z serii "Maseczkomania" :)
Pod lupę bierzemy Maseczkę Odżywczo - Oczyszczającą firmy DermoMinerały (Zielona Glinka Kambryjska + Rumianek + Mięta).
"Maseczka z naturalnej zielonej glinki kambryjskiej przeznaczona dla skóry zanieczyszczonej, wymagającej gruntownego oczyszczenia, regeneracji i odświeżenia. Zawiera cenne minerały niezbędne dla zdrowia skóry, pochodzące z zielonej glinki kambryjskiej, które dogłębnie odżywiają i nasycają skórę odpowiednią dawką energii. Maseczka wzbogacona została o ekstrakt z kwiatu arniki o działaniu łagodzącym oraz o jedwab czyniący skórę miękką i gładką".
Maseczkę nakładamy na skórę twarzy grubą warstwą na 20 minut, a następnie zmywamy ciepłą wodą.
Saszetka wystarcza na jedno użycie. Pozostawiona otwarta zastyga i nie nadaje się już do nałożenia na twarz.
Konsystencja maseczki przypomina błoto, wyczuwalne są w niej drobne grudki. Jest gęsta, nie spływa z twarzy, a jej aplikacja jest bardzo łatwa.
Zapach nie jest przyjemny. Określiłabym go jako błotny, typowy dla naturalnych glinek. Nie jest to jednak zapach, którego nie można wytrzymać.
Po nałożeniu maseczki na twarz wyglądamy dokładnie tak samo jak pani na opakowaniu :) Produkt zastygając nam na twarzy jaśnieje i tworzy szczelna skorupę. Możemy na 20 minut zapomnieć o otwieraniu buzi :)
Jest to jeden z nielicznych kosmetyków, który ma przeciętną oprawę graficzną opakowania, nie jest napakowany chemią, nie pachnie pięknie i jego działanie jest zgodne z zapewnieniami producenta. Uważam to za wielki plus, biorąc pod uwagę realia dzisiejszego rynku.
Działanie tej maseczki jest rzeczywiście bardzo silnie oczyszczające. Mając ją na twarzy czujemy jak dosłownie pochłania ona całe sebum i zanieczyszczenia. Niestety, osoby, którym przeszkadza uczucie ściągniętej skóry, nie będą z niej zadowolone, ponieważ podczas zastygania maseczka mocno napina twarz.
Zmywa się ją bardzo łatwo. Po użyciu skóra jest wyraźnie gładsza, czysta, rozjaśniona. Nie jest ani podrażniona, ani przesuszona. Efekt jaki osiągamy, jest zgodny z zapewnieniami producenta :)
Pojemność: 20g
Cena: około 3zł
Dostępność: ja kupiłam ją w Biedronce - nie wiem, czy jest dostępna w innych sklepach
Skład: Kaolin Clay, Aqua, Montana Flower Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Hydrolyzed Silk, Mentha Piperita Oil, Dehydroacetic Acid.
Jest to najsilniejsza maseczka oczyszczająca, jaką miałam. Używam jej tylko wtedy, kiedy rzeczywiście potrzebuję solidnej regeneracji skóry twarzy. Sprawdza się wtedy idealnie i wiem, że mnie nie zawiedzie.
Miałyście, używałyście? :)
Pozdrawiam,
Asia.
Po takiej recenzji na pewno się z nią bliżej zapoznam! Uwielbiam maseczki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D Też je uwielbiam :)
Usuńnigdy nie miałam tego błotka :)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś gdzieś je spotkasz to kup, warto sprawdzić :)
UsuńZielona glinka - to jedna z moich ulubionych maseczek :)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupię sobie glinkę taką z prawdziwego zdarzenia :)
UsuńAle się napaliłam na opisaną przez Ciebie maseczke! Szkoda,że nie widziałam jej w swojej biedronce :( Jednak dzisiaj specjanie pójde i przeszukam dokładnie wszystkie kosze :D Jak będzie trzeba to pójdę nawet innych biedronek. Uwielbiam takie 'oczyszczacze' i 'pochłaniacze' sebum :) Jeszcze na dodatek to moja ulubiona glinka... Ahh :D
OdpowiedzUsuńPzdrawiam serdecznie ;)
Hahah, super :D Daj znać, czy ją zdobyłaś :D Pozdrawiam :D
Usuńjesli taka mocno oczyszczajaca to bede musiala poszukac:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :) U mnie w Biedronce jest schowana w koszyczku wśród innych kosmetyków. Na pierwszy rzut oka jej nie widać :)
Usuń