piątek, 25 października 2013

Domowe i Naturalne Kosmetyki: Odżywka do rzęs i brwi

Witajcie :)

Dzisiaj mam dla Was przepis na odżywkę do rzęs i brwi, którą każda z Was może szybko i łatwo przygotować w domu :)

Do wykonania tej odżywki zainspirował mnie przepis Czarszki: [klik]. Ja zmodyfikowałam jej zalecenia według swojego gustu i potrzeb, ale Wam polecam zapoznanie się z jej przepisem, gdyż proponuje ona między innymi prostą wersję z dodatkiem wazeliny i oleju rycynowego. Jest to dobre rozwiązanie dla tych z Was, które nie chcą zamawiać ze sklepu internetowego specjalnych półproduktów kosmetycznych.

Przez wiele lat do pielęgnacji rzęs używałam samego czystego oleju rycynowego, o czym możecie przeczytać tutaj: [klik]. Ostatnio nabrałam ochoty na przetestowanie czegoś bogatszego, dlatego kilka tygodni temu przygotowałam sobie swoją własną odżywkę do rzęs. Przetestowałam ją dokładnie, zauważyłam efekty jej działania, więc postanowiłam podzielić się z Wami moim przepisem :) Długo zastanawiałam się nad kupnem jakiegoś gotowego kosmetyku takiego jak słynna L'Biotica, ale ostatecznie zdecydowałam, że wolę przygotować coś swojego.


Składniki potrzebne do wykonania mojej wersji odżywki to: 
- olej avocado
- olej jojoba
- olej rycynowy
- olej kokosowy
- pojemniczek lub czyste (!) opakowanie po odżywce do rzęs (opakowanie po tuszu się nie nadaje, gdyż nie można go aż tak dokładnie wyczyścić)
- łyżeczka lub ewentualnie szpatułka
* jeśli wybierzecie opcję z opakowaniem po odżywce do rzęs potrzebna będzie również zwykła plastikowa strzykawka

Oczywiście należy pamiętać o podstawowych zasadach higieny, czyli nasze dłonie, narzędzia oraz stanowisko pracy powinno być czyste.

Składniki do mojej odżywki zakupiłam w sklepie internetowym e-naturalne.

Ja robiłam ją "na oko", tak aby zmieściła się do mojego pojemniczka o pojemności 20ml. Każda z Was musi sprawdzić jaką pojemność ma Wasze pudełeczko i przygotować odpowiednio więcej lub mniej produktu.

Jak już wspomniałam wyżej, możecie również przechowywać swoją odżywkę w specjalnym opakowaniu przeznaczonym do tego celu. Jest to wygodne rozwiązanie, gdyż takie opakowanie posiada szczoteczkę i teoretycznie łatwiej jest aplikować odżywkę na rzęsy. Ja przetestowałam jednak wersję w słoiczku i takie stosowanie odżywki nie jest w żaden sposób dla mnie uciążliwe, ale wiadomo, że jest to kwestia gustu. 


Pierwszym i bazowym składnikiem mojej odżywki był olej kokosowy znany ze swoich wspaniałych właściwości ochronnych, regenerujących i odbudowujących włosy. Doskonale je nawilża i uelastycznia, a przy okazji pięknie pachnie :)

Ja do swojego pojemniczka nałożyłam jedną łyżeczkę oleju kokosowego.

Następnie przechodzimy do dodawania olejków.


Olej rycynowy jest składnikiem obowiązkowym. Już nasze babcie wiedziały, że jego działanie jest zbawienne dla zniszczonych i wypadających rzęs. Regularnie stosowany zagęszcza je i przyciemnia.

Ja do swojej odżywki odliczyłam około 13-15 kropli.


Olej avocado wybrałam ze względu na jego silne właściwości nawilżające, które są przydatne szczególnie jeśli rzęsy są przesuszone od codziennego nakładania tuszu.

Ilość jaką dodałam to około 5-7 kropli.


Ostatnim olejem jest olej jojoba, gdyż nadaje włosom objętości, sprężystości i blasku. Jest u mnie zamiennikiem proponowanego przez Czarszkę oleju ze słodkich migdałów, gdyż ten który posiadałam miał po prostu zbyt krótką datę ważności.

Dodałam około 5 kropli.


Następnie wszystko dokładnie wymieszałam tak, aby nie było żadnych grudek. Jeśli chcecie przechowywać swoją odżywkę w specjalnym opakowaniu, a nie tak jak ja w pojemniczku, w tym momencie musicie przełożyć całą zawartość do strzykawki, a następnie zaaplikować ją do Waszego opakowania :) 


Początkowo konsystencja odżywki przypominała gęsty krem. Po schłodzeniu w lodówce zmieniła konsystencję na stałą.

Ja stosuję swoją odżywkę codziennie wieczorem podczas wieczornej pielęgnacji. Pod wpływem ciepła palców wszystko delikatnie się topi, dlatego aplikacja nie sprawia problemów. Ja nakładam ją właśnie palcami wcierając ją od nasady aż po końce zarówno górnych jak i dolnych rzęs. Nie zapominam również o brwiach. Resztki, które zostaną na palcach wklepuję w okolice oczu i powiek, co dodatkowo poprawia działanie kremu czy olejku, którego wcześniej użyłam do pielęgnacji skóry pod oczami.

Teraz pora na najważniejsze, czyli działanie. Od czasu, kiedy nakładam ją regularnie moje rzęsy i brwi zupełnie przestały wypadać. Dodatkowo stały się sprężyste i lśniące. Ciężko stwierdzić, czy stały się ciemniejsze, gdyż moje rzęsy naturalnie są czarne, ale z pewnością wyglądają lepiej, są rozdzielone i coraz dłuższe.

Zdarzyło mi się dotknąć palcem oka i nic mnie nie podrażniło. Jedyne co się stało to przez jakiś czas widziałam jak przez mgłę, ale moje oczy ani nie łzawiły ani nie stały się czerwone czy opuchnięte. Jest to spory plus, szczególnie że stosowanie samego oleju rycynowego może doprowadzać do podrażnień.


Na zakończenie kilka kwestii technicznych:

Termin ważności: Najprościej mówiąc, datę ważności Waszej odżywki wyznacza ta, która jest najkrótszą datą spośród wszystkich użytych przez Was produktów. W moim przypadku jest to styczeń 2014, gdyż najkrótszą datę ważności spośród produktów jakie użyłam ma olej kokosowy i jest to właśnie styczeń 2014. Należy jednak bacznie obserwować odżywkę i jeśli tylko zauważycie jakiekolwiek zmiany świadczące o tym, że mogła się zepsuć, lepiej przestańcie jej używać.

Przechowywanie: Ja polecam przechowywać ją w lodówce. Dzięki temu macie pewność, że nic się nie rozpuści, a na dodatek z pewnością przedłuży to datę przydatności do użycia.

Ilość olejków: Pamiętajcie, że konsystencja Waszej odżywki zależy tylko od Was. Jeśli chcecie, aby była bardziej płynna dodajcie po prostu większą ilość olejów. Poczytajcie na temat ich właściwości i zdecydujcie, jaką proporcję chcecie zachować.

Inne: Odżywka nie nadaje się pod tusz do rzęs, gdyż jest po prostu zbyt tłusta. Należy nakładać ją na noc, a rano zmyć.


Pamiętajcie, że to wcale nie jest takie trudne jak się wydaje :) Warto się zmobilizować i przygotować coś w domu :) 

Mam nadzieję, że ktoś skorzysta z tego przepisu i będzie równie zadowolony jak ja :)

Piszcie jak Wy pielęgnujecie swoje rzęsy :)

Pozdrawiam,
Asia.

P.S. Przy okazji zapraszam Was na mojego Facebooka [klik], gdyż wrzuciłam dzisiaj zdjęcie z małym zwiastunem mojej nowej pielęgnacji, o której wspominałam we wczorajszym poście.
P.S.2. Dzisiaj zgrzeszyłam i zrobiłam spore zamówienie w jednej z drogerii internetowych. Spełniłam kilka swoich kosmetycznych marzeń, a i o Was nie zapomniałam :) Rozdanie zbliża się wielkimi krokami :) No a haul pojawi się już niebawem :)

29 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię, Kochana, że chce Ci się tworzyć takie rzeczy, ja tam jestem za wielkim leniuchem na to;D;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś byłam leniuchem jeśli chodzi o takie sprawy, a ostatnio nawet wkręciłam się w tematykę kosmetyków domowej roboty :)

      Usuń
  2. jeju, nawet nie wiedziałam, że można zrobić taką odżywkę samemu, świetny pomysł! ja jak dotąd stosowałam tylko wazelinkę z aloesem, ale mnie na prawdę skusiłaś na takie cudeńko domowej roboty:)

    a co do Lirene, to mam dostęp, mam swoją ukochaną drogerie, drożej niz w Polsce, ale wszystko mają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że moja odżywka Cię zainteresowała :D Właśnie po to piszę takie posty :)

      Usuń
  3. Anonimowy10:12 AM

    ja jestem ignorantką rzęsową do tego poziomu, że nawet nie chce mi się ich rycynowym smarować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki za przepis:D na pewno go wykorzystam niecnie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będzie mu bardzo miło, jak go wykorzystasz :P

      Usuń
  5. Hmmm, nigdy nie stosowałam kosmetyków do pielęgnacji rzęs...może się skuszę;)

    Acha! To ja, AO - teraz z profilem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, szczególnie jeśli zauważysz, że zaczynają Ci wypadać :) Odżywki czy olejki powodują, że szybciej odrastają i są mocniejsze :)

      Miło Cię gościć już bez Anonima :) Zapamiętam, że to Ty :)

      Usuń
  6. Ale mi narobiłaś Kochana ochoty na zrobienie sobie takiej własnej odżywki, powiem Ci że to może być też coś fantastycznego właśnie też na skórę wokół oczu tak jak wspomniałaś, no szał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Jak tylko zdobędziesz składniki to mieszaj swoją własną odżywkę :)

      Usuń
  7. Bardzo fajny przepis ;) Ja też lubię czasem poeksperymentować z półproduktami, ponieważ czasem można stworzyć coś naprawdę fajnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedys bawilam sie w kosmetyki wlasnej roboty, zreszta na studiach produkowalam tez wiele przeroznych :D... obecnie jednak wole gotowe produkty. kocham odzywke l'biotici

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też może kiedyś przejdzie, choćby z powodu braku czasu, ale na razie póki mogę to korzystam i tworzę swoje kosmetyki :D

      Usuń
  9. Anonimowy1:33 PM

    Fajne pomysł :) ja z pielęgnacją rzęs mam ten problem,że w łazience stoją 2 odżywki plus olejek rycynowy,ale ja nigdy nie pamiętam o ich nakładaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam podobnie i niestety nie stosowałam olejku regularnie. Na szczęście udało mi się jakoś wyrobić systematyczność, choć przyznam, że ogólnie mam z nią spory problem :))

      Usuń
  10. A ja, jako odżywkę do rzęs, stosuję pomadkę ochronną z Alterry, która w swoim składzie ( bodajże na 1 miejscu ) ma olejek rycynowy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny przepis, ale nie lubię się bawić w takie rzeczy, za leniwa na nie jestem ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na całe szczęście w dzisiejszych czasach mamy tak bogaty rynek kosmetyczny, że nawet leniwce znajdą coś dla siebie :D Sama z tego korzystałam wiele lat, bo nie ukrywam, że bywam leniwcem wielkim :D

      Usuń
  12. Super post, swietny pomysł nie wpadłambym na to. Skorzystam na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) No i witam na moim blogu :)

      Usuń
  13. Anonimowy8:04 PM

    Mam ochotę na taką domową odżywkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Akurat większość składników stoi sobie na półce, więc czas najwyższy dobrze je wykorzystać;)
    Wciągnęłam się w olejowanie paznokci (fajne efekty) więc dopieszczę też rzęsy i brwi w ten sposób;) bo same rybki gal nie działają już u mnie tak dobrze jak dawniej. Myślisz, że nie przedobrzę, jeśli dodam je do olejowej odzywki?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejowanie rzeczywiście przynosi zazywczaj spektakularne efekty :) Myślę, że jedna lub dwie rybki będą fajnym urozmaiceniem tej odżywki i możesz próbować :) Zastanawiam się tylko, czy nie zmieni to jej konsystencji, ale jeśli nie przeszkadza Ci to, że będzie bardziej płynna niż moja - próbuj :) Powodzenia! :)

      Usuń
    2. To zrobię jeszcze inaczej :D Dodam tylko rycynę i olej migdałowy a zamiast trzeciego oleju dodam rybki ;)
      Dzięki ;)

      Usuń
    3. O, dobre rozwiązane :D

      Usuń